Forum Bractwa Złamanych Mieczy
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Bractwa Złamanych Mieczy Strona Główna
->
Biblioteka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Bractwo
----------------
Brama Główna
Rekrutacja
Pytania i odpowiedzi
Sesje
Chat.
Biblioteka
Fantasta i RPG
----------------
Fantasty i RPG
RPG
Sesje
Hyde Park
----------------
Offtopic
Film. I co oglądamy
Gry forumowe
Zegarek
Pogoda na jutro
Pogoda na dziś
Licznik Miłości :D
Biorytm
Gierki
Jesteś tutaj już...
Snikers
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Tarrus Kingsloey [ZM]
Wysłany: Czw 20:04, 31 Sie 2006
Temat postu: księga zemsty (powieść w odcinkach)-Rozdzial 8 Spotkanie
Bredd szedł lasem już trzeci dzień.Był zmęczony,głodny,brudny,ale to tylko dodawalo mu sił.Drzewa falowały pod wpływem wiatru,a pod wpływem falowania drzew zlatywały z nich gniazda.Niestety pod wpływem zlatującego gniazda,wylecial z neigo ptak.Pod wływem strachu ptak załatwił swą potrzebę fizjologiczną na ramieniu Bredda.Proste-przyczyna budzi skutek,skutek akcję,a akcja reakcję.reakcją Bredda była salwa przekleństw.Mimo wielu niepowodzeń szedł z uporem z nadzieją,ze nadejdzie ten dzień,kiedy zobaczy białe ściany wielkiego domu,stadninę a w niej konie.I odjedzie na tych koniach daleko na południe.Tak bardzo się nasz niepokorny elf rozmarzył,że nawet nie zauważył,że koło niego idzie dziwna istota.Miała długi nos,cały w bąblach,wielkie oczy napełnione łzami i kawałek prześcieradła okrywającego wychudzone i oblepione krwią ciało.
-Kim jesteś?-spytał Bredd jak najłagodniej.
Odpowiedzi nie usłyszał.Ponowił pytanie:
-Kim jesteś???-teraz neimal krzyknął-Dobrze,jak nie chcesz powiedzieć,to ja idę.
Bredd zrobił krok do przodu i w tym momencie ciszę przerwał głuchy jęk i skomlenie spotkanego stwora.Bredd zamyślił się głęboko,a potem postanowił,że zabierze nieznajomego ze sobą.
-Jak masz na imię?
Stwór nic nie powiedział.
-No dobrze,to chodź za mną.
Bąbel,bo tak nazwał stwora Bredd,szedł za nim wiernie,równiutko przy nim.Nagle Bredd usłyszał szelest liści.Zatrzymał się na chwilę.Cisza kłuła w uszy.Ruszyli dalej.
(Sorry,że tak długo nie pisalem-teraz mam wenę
co myślicie o tym rozdziale?)
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin